Byłem wściekły i głodny. Wróć: byłem wkurwiony i głodny. Wziąłem aparat, trzasnąłem drzwiami redakcji i poszedłem na spacer. W ostatnim odruchu wziąłem aparat. Po pół godzinie byłem o wiele bardziej wypoczęty.
A efekty luźnego, nieprzemyślanego naciskania niżej. To takie trochę wyplucie siebie.


















