Jak mrówki na targowisku
Wdziałem kiedyś kocie ścierwo, które oblazły mrówki. Konsekwentnie wybierały kawałek po kawałeczku i zanosiły gdzieś w sobie znanym kierunku, pozostawiając coraz bardziej nagi szkielet.
Nie mogłem się pohamować od takiego porównania, widząc zgliszcza targowiska, które jeszcze 20 lat temu stanowiło miejski rynek, najważniejszy punkt handlowy. Choć od wielu lat nie byłem już klientem tego przybytku, to jakaś łezka w oku się zakręciłą.
Zabrze, ul. Piastowska. Remontowane targowisko. 4 marca 2015, okolice godz. 10.40. Olympus E-1 + Olympus Zuiko 14-54mm f/2.8-3.5